Lyrink logo

Przemysław Gintrowski - Epitafium Dla Sergiusza Jesienina

Chord diagram for Dm
Chord diagram for C
Chord diagram for A7
Chord diagram for Cm
Chord diagram for Bb
Chord diagram for G7
Chord diagram for F
Chord diagram for Fm
Chord diagram for Gm
Chord diagram for Gbm
Chord diagram for Ab
Chord diagram for E
Chord diagram for Dbm
Chord diagram for A
Chord diagram for Bm
Chord diagram for D
Chord diagram for B7
      [Verse 1]
Dm                  C               A7                 Dm
Wściekła się wielka niedźwiedzica i lecą z pyska płaty piany
  Dm                     C      A7              Dm
Samotny szczeniak do księżyca zanosi jazgot obłąkany

[Verse 2]
   Cm                      Bb        G7                 Cm
Po mlecznej drodze wóz się toczy, turkocze za nim piąte koło
Cm                  Bb   G7                     Cm
Sponad zodiaku o północy ze mną ptak, ryba i dziwoląg

[Verse 3]
  Cm     Bb          Dm           Cm                  Bb       F
I Ruś cerkiewna, Ruś dawnej wiary szumi pomoriem w riazańskiej duszy
Cm       Bb        Dm                Cm           Bb       F
Huczy po karczmach krwawym pożarem i Twoje brzozy pali, Sergiuszu

[Verse 4]
Cm                                  Bb             F
Brzozo wędrowna, czemu się śnisz? I tak cię zrąbią dla mnie na krzyż
Cm                                   Bb                   F
Chato rodzinna płyń tam, gdzie kres, niech się dzwoneczek śmieje do łez

[Verse 5]
Cm                              Fm
Ryczy lew ranny ponad głową, bliźnięta płyną rzeką modrą
Cm                        Fm
Byk galopuje łąką płową i pręży się na wadze skorpion

[Verse 6]
Dm                           Gm
Tętni przez łąki koziorożec, strzelec go tropi nieustannie
  Dm                         Gm
I płynie wodnik po jeziorze, po utopionej płacze pannie

[Verse 7]
  Cm      Bb          Dm             Cm            Bb         F
I Ruś jak panna niech płacze po nim, święta Łagoda zejdzie do ziemi
Cm       Bb     Dm                 Cm              Bb         F
Na bruku Moskwy klon oszroniony, biblijny prorok - Sergiusz Jesienin

[Verse 8]
   Cm                                 Bb                  F
Riazańska matko skąd w oczach łzy? Karczemne szczęście, samogon, dym
Cm                                     Bb               F
Moskwo karczemna, płyń za mną, płyń, pokochał zodiak riazański syn

F#m G# F#m G#

[Verse 9]
  F#m                           G#
Otwórzcie mi, stróże anieli, błękitne podwoje dni
     F#m                       G#
O północy anioł w bieli z moim wiernym koniem znikł

[Verse 10]
F#m               G#       F#m               G#
Koń mój Bogu niepotrzebny, koń mój siła ma i moc
F#m                    G#       F#m                   G#
Słyszę, gryzie łańcuch srebrny, rży żałośnie w głuchą noc

[Verse 11]
F#m                  G#     F#m                  G#
Widzę, pędzi wśród zamieci, targa gniewnie gruby sznur
F#m                    G#   F#m                   G#
Jak z miesiąca z niego leci sierść bułana w kłęby chmur

F#m E C#m F#m

[Verse 12]
F#m                       E                 C#m                            F#m
Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy
   F#m                    E            C#m                      F#m
Riazańską łąką zakwitł w „Angleterre”, sen pożegnalny, ostatni oktostych

[Verse 13]
F#m E  A           Bm                A      E           F#m   E
Pomódl się, pomódl za Jesienina, przeżegnaj wszystkie dalekie drogi
F#m   E   A                Bm     A       E      F#m     E
Wychyl wieczorem czareczkę wina, ostatnie grosze rozdaj ubogim

[Verse 14]
    F#m                 C#m              D               A
Nie pragnął krzyku, odpoczynek śnił, w sekundzie się przeżywał od nowa
  F#m           C#m           D                B7
A potem długo waliła do drzwi zniecierpliwiona służba hotelowa

[Verse 15]
  F#m E  A               Bm     A           E         F#m   E
Podróżną sakwę zarzuć na ramię, wyjdź na gościniec do bramy nieba
F#m     E     A                   Bm     A          E        F#m  E
Słyszysz, jak tętni przez śnieżną zamieć księżyc na nowiu, bułany źrebak

[Verse 16]
F#m                  C#m               D              A
Weszli, krzyknęli, a jeden się bał, bo spoza okien milczące niebiosa
  F#m                   C#m          D               B7
A tam na stole, gdzie Jesienin stał, snuł się powoli dymek z papierosa

[Verse 17]
F#m     E     A            Bm    A         E         F#m E
Słyszysz, jak woła każdego ranka wiatr myszkujący po połoninach
F#m E        A                Bm     A      E    F#m       E
Leci w dal z wiatrem rżenie bułanka, pomódl się, pomódl za Jesienina

F#m E F#m Bm A Bm A
    

Source: https://tabs.ultimate-guitar.com/tab/1859733

More songs by Przemysław Gintrowski